Archiwum Polityki

Pani profesor śpiewa

Wrzesień to miesiąc, w którym po okresie kanikuły pojawiać się zaczynają nowe płyty mniej i bardziej znanych artystów, liczących na zainteresowanie publiczności w nowym sezonie. Dla mnie Bonnie Raitt mogłaby wydawać swoje płyty również w środku wakacji. Szczególnie takie jak „Souls Alike”. Piosenki są tu oszczędniej aranżowane niż poprzednio. Głównie słychać sekcję, gitarę, hammonda i inne klawisze. A Bonnie? Bonnie śpiewa jak zawsze wspaniale, nie popisuje się, genialnie wyczuwa nastrój muzyki i tekstu. Można te płytę traktować jako materiał szkoleniowy dla aspirujących muzyków. Tylko komu dzisiaj chce się uczyć rzemiosła, kiedy popularność nie zależy od umiejętności, a raczej od częstotliwości występów w talk-shows, na kolorowych okładkach i na lipnych festiwalach. Wierzę jednak, że znajdą się wśród Państwa tacy, którzy docenią propozycję profesor Raitt.

Bonnie Raitt, Souls Alike, Capitol 2005

Polityka 41.2005 (2525) z dnia 15.10.2005; Kultura; s. 61
Reklama