Od sierpnia zreformowani przyszli emeryci (osoby urodzone po 1948 r., ale nie młodsze niż 35 lat) mieli dostawać informacje z ZUS o stanie ich indywidualnego konta w I filarze. Najważniejsze jednak miało być wyliczenie wysokości emerytury, przy założeniu, że nie przepracuje się już ani dnia dłużej. Ten zabieg miał służyć zachęceniu ludzi do dłuższej aktywności zawodowej przez pokazanie, jak z każdym rokiem rośnie wymiar ich emerytury. Niestety, po raz kolejny ZUS nie zdążył i wysokość hipotetycznej emerytury wyliczać mamy sobie sami. Marna zachęta do pracy.
Polityka
32.2007
(2616) z dnia 11.08.2007;
Rynek;
s. 48