Dokonania Konstantyna Wielkiego są niezaprzeczalne, ale on sam jest postacią mocno kontrowersyjną. Według jednych jeszcze zanim przyjął chrzest, był pobożnym władcą o duszy chrześcijanina, według innych – cynicznym mordercą ogarniętym żądzą władzy. W dodatku czyny cesarza, jego charakter i myśli opisywane przez chrześcijańskich dziejopisarzy nie przystają do obrazu znanego z innych źródeł i archeologii. Konstantyna, któremu przecież nadano przydomek Wielki, w powszechnym wyobrażeniu wyprzedzają inni władcy, często o wiele mniej znaczący.
Wielka wystawa zorganizowana w tym roku w Trewirze (czynna do 4 listopada) ma przypomnieć człowieka, który stworzył podwaliny nowego ładu europejskiego, i przywrócić mu właściwe miejsce w pamięci Europejczyków. Na wystawie zgromadzono 1400 zabytków ze 160 muzeów z całego świata, które podzielono na trzy części. Ekspozycja w Rheinisches Landesmuseum skupia się na historii dojścia do władzy, życiu i rządach Konstantyna; wystawa w Muzeum Diecezjalnym przy katedrze jest poświęcona cesarzowi i chrześcijanom, a ekspozycja w Muzeum Miejskim „Tradycja i mit” ukazuje wizję Konstantyna i jego czasów od średniowiecza po współczesność.
Za dużo cezarów
Legenda mówi, że Konstantyn był dzieckiem miłości. Jego ojciec – rzymski dowódca Konstancjusz – ożenił się w Azji Mniejszej z Heleną, córką karczmarza, której potem, gdy została świętą, przypisano królewskie pochodzenie. Ze związku tego w 274 r. narodził się w Niszu (dziś Serbia) Konstantyn. Był to czas wielkich zmian, cesarz Dioklecjan, aby ratować rozpadające się cesarstwo, w 293 r. wprowadził tetrarchię, czyli rządy czterech. Od tego momentu sprawowaniem władzy na terenie Cesarstwa zajmować się miało dwóch augustów (on na Wschodzie, a Maksymian na Zachodzie) oraz ich dwóch pomocników zwanych cezarami.