Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Lecą jastrzębie

Nie ustają kontrowersje wokół rozwiązania WSI, co zdaniem opozycji naruszyło bezpieczeństwo polskiego wojska. Teraz, kiedy polscy żołnierze jadą do Afganistanu na prawdziwą wojnę, a w Iraku sytuacja się stale zaostrza, w armii trwa rewolucja kadrowa. Nowi dowódcy mają zerwać z gołębim traktowaniem służby.

Aleksander Szczygło zapowiedział, że postawi na młodych i zarazem już doświadczonych oficerów, a generałów – absolwentów radzieckich akademii – odeśle pod kapelusz, czyli do cywila. W tych dniach negatywne oceny wystawił generałom z Dowództwa Operacyjnego. Jest to organ pomocniczy szefa Sztabu Generalnego, który m.in. odpowiada za działanie naszych kontyngentów poza granicami kraju. Minister zarzucił Dowództwu skostnienie i brak reakcji na pogarszającą się sytuację w polskiej strefie odpowiedzialności w Iraku: coraz częściej dochodzi do ostrzału bazy w Diwaniji, na co nasi dowódcy militarnie nie reagują, a to frustruje ostrzeliwanych żołnierzy.

W rezultacie dymisję (przyjętą) złożył szef DO gen. broni Henryk Tacik, jego zastępca wiceadmirał Marian Prudzienica oraz szef jednego z trzech centrów DO, którego nazwiska MON oficjalnie nie ujawnia. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o gen. Józefa Leszegę, szefa Centrum Wsparcia DO.

Oficerów tych łączy nie tylko miejsce służby, ale i to, że kiedy Polska należała do Układu Warszawskiego, swoje kwalifikacje podwyższali w akademiach wojskowych ZSRR i NRD. Tacik ukończył moskiewską „woroszyłówkę”, Prudzienica – Akademię Wojskową w Dreźnie, a Leszega – radziecką Akademię Tyłów (kwatermistrzowską). Kiedy wchodziliśmy do NATO, gen. Tacik ukończył Narodowy Uniwersytet Obrony w Waszyngtonie i przez pięć lat był naszym przedstawicielem przy Komitecie Wojskowym NATO w Brukseli. W grudniu br. i tak by odszedł w stan spoczynku, bo kończy 60 lat, ale dymisję złożył już 28 marca. Czy jej przyczyną było niezadowolenie ministra z kierowania DO? Na naszą prośbę o rozmowę odpisał: „Z przykrością zmuszony jestem poinformować, że z uwagi na zaistniałą sytuację zobowiązałem się do nieudzielania wywiadów w środkach masowego przekazu”.

Polityka 16.2007 (2601) z dnia 21.04.2007; kraj; s. 32
Reklama