Archiwum Polityki

Nabrzmiały guzik

Wicepremier Giertych zachęca młodzież do noszenia mundurów i trzeba powiedzieć, że w niektórych miastach młodzież śmiało wychodzi tym zachętom naprzeciw. W Kielcach dwaj przedstawiciele młodzieży założyli stare milicyjne marynarki, dodatkowo jeden wdział stalowy hełm, a drugi – radziecki hełmofon. Tak wystrojeni udali się na miasto, gdzie zostali zatrzymani przez czujny patrol policji, który zaprosił ich na komisariat w celu wyjaśnienia, w jakiej konkretnie formacji służą.

Po zadaniu kilku podchwytliwych pytań szybko ustalono, że zatrzymani bynajmniej nie wchodzą w skład sił resortu, ale używają umundurowania bezprawnie, za co muszą zostać postawieni przed sądem. Przyciśnięci do muru przez sąd grodzki przebierańcy nie upierali się, że pracują w policji, upierali się natomiast, że ich mundury są już historyczne, gdyż na patkach i pagonach znajdują się oznaczenia nieistniejących w dzisiejszej służbie stopni, zaś guziki obu mundurów posiadają orzełki bez koron, podczas gdy każde dziecko wie, że guziki przy dzisiejszych mundurach mają orzełki w koronach.

Dążący do ustalenia prawdy materialnej sąd niezwłocznie sprawdził tę ostatnią okoliczność, zarządzając oględziny munduru obecnego na sali oskarżyciela publicznego z policji. Niestety, głębokie spojrzenie w guziki oskarżyciela wykazało, że obecny na nich ptak również nie posiada nakrycia głowy. W tym momencie sprawa zaczęła naprawdę nieprzyjemnie pachnieć: było jasne, że oskarżeni mijają się z prawdą, ale było także jasne, że oskarżyciel ma na sobie niewłaściwy mundur, a więc sam też jest podejrzanym przebierańcem. Jak się okazało, ponad wszelką wątpliwość prawdziwa na sali była natomiast pani sędzia.

Nie wiadomo, kogo na sali rozpraw reprezentował obwieszony milicyjnymi guzikami oskarżyciel i czy przypadkiem nie jest on członkiem jakiegoś jeszcze nie wykrytego esbeckiego układu?

Polityka 11.2007 (2596) z dnia 17.03.2007; Fusy plusy i minusy; s. 99
Reklama