Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Na polityczny ring wkraczają żony. Barbara Giertych wystosowała apel do marszałka Sejmu, w którym poparła zmiany w konstytucji, by zapewnić ochronę dzieci nienarodzonych. W apelu pisze: „8 marca jest wykorzystywany przez środowiska, które z prawdziwymi problemami polskich kobiet nie mają nic wspólnego, do prezentowania skrajnie lewicowych poglądów o tzw. prawach kobiet”. Spotkanie, o którym pisze pani premierowa, zorganizowane było w Pałacu Prezydenckim przez panią Marię Kaczyńską, która zdaniem żony wicepremiera ma skrajnie lewicowe poglądy.

Dzień Kobiet zaowocował erupcją życzeń pod adresem płci pięknej. Znani dziennikarze byli łaskawi ujawnić, za co kochają kobiety. Igor Zalewski: „bo kobiece krągłości mają znacznie więcej klasy i uroku niż męskie długości”. Robert Mazurek: „bo pozwalają mi obchodzić Dzień Kobiet. Obchodzę więc je szerokim łukiem i nikomu nie składam życzeń. Po takowe odsyłam do Róży Luksemburg”. Jacek Bartyzel: „Dzień Kobiet to typowy przykład ideologicznej hucpy. Ma swoje korzenie w Międzynarodówce komunistycznej, służył celom politycznym Klary Zetkin i innych działaczek socjalistycznych”.

Także z okazji 8 marca biuro badania opinii publicznej PBS DGA podało, że zdecydowana większość kobiet potępia mężczyzn wpatrujących się w dekolty i przyglądających się nogom swoich współpracownic. Zwłaszcza młodsze kobiety widzą w męskich spojrzeniach nie miłą adorację, ale seksistowską nachalność. Mimo to te same kobiety chodzą do pracy w bluzkach z dekoltem i krótkich spódniczkach.

Lustracja dziennikarzy wzbudza wielkie namiętności. Ewa Milewicz i Wojciech Mazowiecki, którzy zapowiedzieli, że zlustrować się nie dadzą, wywołali zarówno gorące poparcie, jak i potępienie.

Polityka 11.2007 (2596) z dnia 17.03.2007; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama