Archiwum Polityki

Wszyscy święci z Lipnicy

Benedykt XVI ogłosił świętym Szymona z Lipnicy. To już drugi święty w gminie. Trzeci czeka na kanonizację.

Na południe od Bochni tablica z wydłubanym w drewnie „Szczęść Boże” otwiera granicę gminy Lipnica Murowana. Pobocza dróg zdobią kapliczki z zastygłą w kamieniu postacią św. Szymona, któremu dziękują za doznane łaski Józefa i Szymon Piszczkiewiczowie, Katarzyna i Szymon Sysłowie, Rozalia i Szymon Kurkowie i tak dalej...

Gdy w niedzielę 3 czerwca 2007 r. papież kanonizował średniowiecznego bernardyna, zjechali na lipnicki rynek ludzie z intencjami. Ale miejscowych nie było, jakby Lipnica wymarła. Bo miejscowi wsiedli w pięć autokarów, 60 aut oraz samolot, żeby na placu św. Piotra zobaczyć to wydarzenie na własne oczy.

Za to z każdego okna w Lipnicy błogosławiła przyjezdnym zastygła na drukowanym obrazku postać Szymona, a w samym środku czworokąta, który tworzą domki z podcieniami, z cokołu patrzył na ludzi posąg Szymona, który od stu lat unosi nad Lipnicą kamienną rękę.

Według kroniki „Miraculum”

Benedykt XVI kanonizował Szymona uwzględniając liczne cuda i świątobliwe życie mnicha, który umartwiał ciało, nosząc pod habitem włosiennicę, odmawiając sobie jedzenia i snu, a zmarł poświęciwszy się chorym podczas szalejącej w Krakowie cholery. Już pięć lat po śmierci w kodeksie „Miracula bl. Simonis” spisano 303 cuda i 7 wskrzeszeń.

Weźmy dwuletniego syna krakowskiego ogrodnika Jakuba, który wpadł do rzeki Rudawy, a gdy po kilku godzinach udało się go wydobyć, był nieżywy. Modlitwa do Szymona przywróciła mu życie.

Weźmy Zofię, córkę Mikołaja z Tarnowa, która wpadła pod furę z beczkami piwa, ciągnioną przez trzy konie. Ożyła dzięki wstawiennictwu Szymona.

Wieśniak Jan Sulczar z wioski Tanie, powiat kaliski, został uzdrowiony z wrzodu gardła, który odebrał mu mowę.

Polityka 26.2007 (2610) z dnia 30.06.2007; Na własne oczy; s. 108
Reklama