Archiwum Polityki

Strachy na Lachy

Diagnoza Społeczna 2007 nie pozostawia złudzeń – Polacy są szczęśliwi jak nigdy dotąd. Z badań naukowych wynika, że przyjemność – główna oznaka szczęścia – jest w naszym kraju szeroko dostępna, mamy także największe w dziejach natężenie konsumpcji, co dodatkowo podwyższa ogólny poziom zadowolenia, a więc i szczęścia.

Z kolei samopoczucie ludzi niezadowolonych i nieszczęśliwych pogarsza się. Czują się nieakceptowani, coraz trudniej znaleźć im dobrą pracę. To grupa skazana na wyginięcie, alarmują socjologowie. – Spycha się nas na margines, traktuje jak powietrze. Idą wybory, a my nie mamy nawet na kogo głosować – skarży się pan Roman, jeden z przypadkowo napotkanych na ulicy niezadowolonych Polaków.

Przyznaje, że dwa lata temu byli z żoną tak strasznie niezadowoleni, że zagłosowali na PiS. Uwierzyli Kaczyńskiemu, niestety, dziś ze swoim niezadowoleniem zostali sami. – Ci ludzie oszukali nas. Atmosfera samozadowolenia, która bije od nich, przeraża nas. W dodatku domagają się, żebyśmy i my byli z nich zadowoleni. To obrzydliwe i trudne do wytrzymania. Dwa lata temu Jarosław Kaczyński był niezadowolony, obiecywał ostateczne rozbicie gigantycznego układu. Do dziś żadnego układu nawet nie znalazł, a mimo to jest strasznie z siebie zadowolony. Jego zadowolenie jest kompletnie bez sensu.

Pan Roman jest obecnie jeszcze bardziej niezadowolony niż dwa lata temu, a więc można powiedzieć, że dostał to, czego chciał. Ale dzisiejszy PiS – formacja pogrążona w samozadowoleniu – nie zaspokaja już jego aspiracji. Jako niezadowolony Polak potrzebuje nowych wyzwań i dlatego rozważa zagłosowanie na PO.

To podobno partia ludzi zadowolonych – ostrzegłem go.

Polityka 41.2007 (2624) z dnia 13.10.2007; s. 4
Reklama