Piotr Gadzinowski (SLD) został – jak sam mówi – „samozwańczym prezesem” klubu startujących do parlamentu z ostatnich miejsc na listach wyborczych. Sam już trzy razy dostał się do Sejmu właśnie z końca warszawskiej listy, a start do Parlamentu Europejskiego z jedynki zakończył się dla niego niepowodzeniem. W ostatnich wyborach parlamentarnych z ostatnim numerem na warszawskiej liście PO do Sejmu dostała się Julia Pitera.
Polityka
41.2007
(2624) z dnia 13.10.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 8