Jak radzić sobie z dłużnikami, którzy nie chcą płacić mandatów? – głowią się Rosjanie. Problem urósł do takich rozmiarów, że tradycyjna metoda – czekanie na dobrą wolę ukaranego – nie zdaje egzaminu. Dlatego, zgodnie z nowymi zasadami, zatrzymany na drodze niewypłacalny dłużnik, którego zdradzi elektroniczna baza danych, będzie musiał oddać wartościowe przedmioty, które akurat ma przy sobie: telefon komórkowy, sprzęt grający, a nawet koło zapasowe lub cały samochód – w zależności od wysokości zadłużenia. Ulice będzie kontrolować nie tylko drogówka. Towarzyszyć jej będzie Federalna Służba Podatkowa wraz z przedstawicielami innych organów władz porządkowych. Przy czym w zasadzkę mogą wpaść nie tylko osoby uciekające przed płaceniem mandatów, ale również dłużnicy podatkowi i alimentacyjni.
Władze podkreślają, że pomysł może wydać się kontrowersyjny, ale sugerują, że trzeba poczekać na rezultaty i wtedy oceniać słuszność działania.