Archiwum Polityki

Jedźmy z tym koksem

Ruszyła rozbudowa Zofiówki, dawnego Manifestu Lipcowego. Wydobycie chce też powiększyć Pniówek – dawniej im. XXX-lecia PRL. Wygląda na to, że decyzje o zamknięciu wielu kopalń podjęto pochopnie.
Polityka

Rozbudowa Zofiówki i Pniówka ma kosztować prawie 3 mld zł. Pierwszy węgiel z nowych pokładów wyjedzie w 2017 r. – Takich inwestycji w górnictwie nie było od 30 lat, więc trudno powiedzieć, jakie będą ostateczne koszty – mówi Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należą obie kopalnie. Od dawna nie budowano nowych szybów, najwyżej pogłębiano istniejące. Brakuje ekspertów. Nie istnieją już profesjonalne biura projektowe, niegdyś wizytówki górnictwa. – Plany inwestycyjne przygotowaliśmy własnymi siłami przy wsparciu naukowców z wydziałów górniczych AGH i Politechniki Śląskiej – opowiada prezes. Od lipca trwa wiercenie otworu badawczego w Jastrzębiu Zdroju, w miejscu, w którym wydrążony zostanie szyb do głębokości ponad 1100 m. Na tym poziomie leży ok. 100 mln ton (i drugie tyle do głębokości 1300 m) świetnego węgla koksowego.

Kilka lat temu kopalnie były w Polsce zamykane. Czy nowe plany mają ekonomiczny sens? Zarządy spółek węglowych utrzymują, że tak. W kraju zaczyna brakować węgla koksowego. W lecie tego roku koncern Arcelor Mittal Poland alarmował, że JSW zmniejszyła dostawy węgla dla koksowni w Zdzieszowicach (to największy odbiorca kupujący 5 mln ton rocznie). Panika wybuchła też wśród innych europejskich odbiorców węgla i koksu.

Niepokój był uzasadniony, ponieważ zatrzymanie pracy baterii koksowniczych czy pieców hutniczych (bez koksu nie można wytapiać stali) grozi ich bezpowrotnym zniszczeniem. Koncern Mittala zaczął kupować węgiel koksowy w USA i Kolumbii. Do końca roku sprowadzą przynajmniej 350 tys. ton. Jerzy Podsiadło, wiceprezes Arcelor Mittal Poland, przestrzegł JSW, że jeśli nie zapewni stabilnych dostaw, koncern zrezygnuje ze współpracy.

Skurczyły się nasze zasoby, stąd problemy z wydobyciem węgla – mówi prezes Zagórowski – ale sytuacja jest już opanowana.

Polityka 41.2007 (2624) z dnia 13.10.2007; Rynek; s. 48
Reklama