Plakat japoński – dzisiaj. Ze zbiorów DNP Archives of Graphic Design w Tokio, Muzeum Plakatu w Wilanowie, wystawa czynna do 25 listopada.
Tytuł notki, wbrew podejrzeniom, nie jest żadnym samurajskim okrzykiem, ale zestawieniem nazwisk trzech spośród kilkudziesięciu japońskich grafików, których prace pokazywane są na wystawie „Plakat japoński – dzisiaj”. Polskim miłośnikom sztuki ulicy nie trzeba ich specjalnie rekomendować. Z Międzynarodowego Biennale Plakatu, które od lat odbywa się w Warszawie, niemal od początku i bardzo regularnie wyjeżdżali z nagrodami i wyróżnieniami. Wydaje się, że obok tzw. szkoły polskiej właśnie japońska sztuka grafiki zasługuje na uwagę i od lat prezentuje najwyższy światowy poziom. Twórcy japońscy do perfekcji opanowali umiejętność wykorzystywania w plakatach wątków tradycyjnej sztuki (m.in. kaligrafii), uniwersalnych symboli, ale też doświadczeń mangi, anime i możliwości, jakie daje obróbka komputerowa. Świat dawny miesza się z nowoczesnością, barwna popkultura z wyrafinowaniem i estetycznie czystą formą. A wszystko to wsparte fantastycznymi osiągnięciami technologicznymi i wyrafinowanymi metodami druku. Na wystawie pokazano ponad 120 prac, a całość skonstruowano na zasadzie zderzenia dwóch artystycznych światów. Z jednej – prace takich klasyków gatunku jak Mitsuo Katui czy Kozumasa Nagai, silnie osadzonych w tradycji i działających z powodzeniem od blisko półwiecza. Z drugiej – pokolenie młodych, buntowniczych artystów, wychowanych w świecie cyberprzestrzeni i globalnej komunikacji. Warszawa jest kolejnym – po Monachium, Zurychu, Frankfurcie, Pradze i Berlinie – miastem, które gości tę bardzo ciekawą tokijską kolekcję.