Prof. Teresa Liszcz
sędzia Trybunału Konstytucyjnego, o swojej lojalce:
„– Dlaczego pani podpisała lojalkę?
– Mąż został zatrzymany za działalność opozycyjną. To był początek stanu wojennego. Kiedy mnie wezwano na przesłuchanie, usłyszałam: jak nie podpiszesz lojalki, mąż nie wyjdzie z więzienia. On obawiał się, nie jest zbyt odporny psychicznie. Jego ojciec przesiedział 10 lat w więzieniu za działalność w Armii Krajowej. Dlatego podpisałam lojalkę. Jej tekst był do przyjęcia, jeśli oczywiście pominąć panujący wówczas system i to, że robiłam to pod przymusem. Swojej działalności nie uważałam za szkodliwą”.
(W rozmowie z Rafałem Panasem, „Dziennik Wschodni”, 27 IX)
Jarosław Sellin
wiceminister kultury, poseł PiS, o niedawnej koalicji z LPR i Samoobroną:
„(...) Mam jednak nadzieję, że w przyszłości PiS zostanie oddana sprawiedliwość, że dzięki wciągnięciu w orbitę władzy dwóch sił populistycznych doprowadziliśmy do tego, iż wyborcy mogli te siły zweryfikować. Mamy teraz dużą szansę, że w przyszłym parlamencie populistów będzie mniej. To normalna metoda, stosowana w krajach demokratycznych, neutralizowania niebezpiecznych sił populistycznych”.
(W rozmowie z Jarosławem Zalesińskim, „Dziennik Bałtycki”, 28 IX)
Prof. Radosław Markowski
politolog, o przekonywaniu wyborców przez PiS:
„PiS wie, do kogo mówi. Dobrze zdefiniował sobie elektorat, dobrze dobrał słowa. W Polsce mamy 2,5, może 3 mln ludzi, których przekonują hasła PiS. A u nas wystarczy mieć 3 mln głosów, żeby wygrać wybory.