Archiwum Polityki

Nieświęta Europa

Rozmowa z Hansem-Gertem Pötteringiem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, liderem Europejskiej Partii Ludowej

Polityka: – Po spotkaniu z Ludwikiem Dornem w Sejmie obaj panowie wydawaliście się rozczarowani. Marszałek Dorn podkreślał, jak mocno polski pomysł na sposób głosowania w Radzie Unii Europejskiej różni się od przewidzianego w projekcie unijnej konstytucji. Odnosimy wrażenie, że przyjechał pan do Warszawy, by poznać – i może zmienić – polskie stanowisko w przede-dniu ważnego szczytu UE, który ma przesądzić o kształcie nowego traktatu.

Hans-Gert Pöttering: – Postawmy tę kwestię w nieco szerszym kontekście: jedną z elementarnych zasad UE jest solidarność. Polska miała w ciągu ostatnich tygodni dobrą okazję, aby przekonać się, jak europejska solidarność wygląda w kontaktach z Rosją. Można to było zaobserwować zwłaszcza podczas szczytu Unia–Rosja, kiedy przedstawiciele władz UE rozmawiali z Władimirem Putinem o rosyjskim embargu na polskie mięso. Jeśli mógłbym coś Polsce poradzić, to sugerowałbym, aby przy okazji rozmów o traktacie konstytucyjnym skoncentrowała się właśnie na wzmacnianiu solidarności, także w kwestiach odnoszących się do spraw energetycznych. Takie postępowanie leży w polskim interesie i, tak jak w przypadku handlu mięsem, Polska może liczyć na wsparcie UE.

Co konkretnie miałaby oznaczać solidarność w odniesieniu do kwestii systemu głosowania?

Solidarna UE to przekonanie, że działamy razem, co w praktyce oznacza, że należy przedkładać stosunki całej UE z jakimś krajem ponad interesy pojedynczych państw członkowskich. Jeśli polski rząd będzie trwał w postanowieniu zmiany systemu głosowania, to musi zdawać sobie sprawę, że zmierzy się z wieloma przeciwnikami. Odmienne zdanie wyrazi Parlament Europejski, który twierdzi, że propozycje zawarte w projekcie traktatu konstytucyjnego powinny być i będą sposobem liczenia głosów.

Polityka 24.2007 (2608) z dnia 16.06.2007; Świat; s. 77
Reklama