Wyludniająca się Rosja szuka wszelkich sposobów, żeby się wzmocnić. Ostatnio zainteresowała się 3 mln obywateli b. ZSSR, którzy wyemigrowali do Niemiec. Powstał nawet rządowy program repatriacji, zachęcający do powrotu i osiedlenia się w Kaliningradzie i okolicach. Gwarantowana jest pomoc w znalezieniu lokum i zachęta finansowa. Według wicemera Jurija Chalimowa, chętnych jest wielu, zwłaszcza wśród starszego pokolenia. Za tysiąc euro niemieckiej emerytury w Kaliningradzie można być królem życia. No i nostalgia. Kiedyś do Niemiec wyjechać było łatwo, z czego skorzystało wielu mocno przyszywanych Niemców. Teraz sito jest gęste i zaostrzone kryteria. Z tego powodu o przeprowadzce nad Morze Bałtyckie myślą potomkowie Niemców z Kazachstanu, przesiedleni tutaj za Stalina. Przed rosyjskim konsulatem w Ałmaty, dawnej Ałma-Acie, ustawiła się kolejka kandydatów. Königsberg to może nie Berlin, ale zawsze. O takiej przeprowadzce myślą także Rosjanie z niemieckimi korzeniami z republik bałtyckich, którzy mają podwójny kłopot z identyfikacją narodową.