Archiwum Polityki

Bo bagietka zdrożała

Dwa główne tematy ożywionych konwersacji Francuzów po powrocie z wakacji to fatalna pogoda, która je w kraju popsuła, oraz podwyżka cen bagietek. Niby kosztują niewiele, 75–95 centów, w zależności od piekarza, i drożeją skromnie, o bagatelne 5 centów, ale sprawa z miejsca nabrała charakteru politycznego. Po pierwsze dlatego, że to dla Francuza chleb powszedni, konsumowany przez wielu trzy razy dziennie. A przy okazji tradycyjny wskaźnik ruchu cen. Ale głównie chodzi o to, że prezydent Sarkozy obiecał w swoim zwycięskim programie wyborczym, że okiełzna rosnące koszty utrzymania i weźmie w karby euro. Szybki sondaż pokazał, że dwie trzecie obywateli już w to nie wierzy. Satyra w „Le Monde”, pokazująca panią Sarkozy jako Marię Antoninę z dymkiem: „jak bagietka dla nich za droga, to niech jedzą ciastka”, dobrze oddaje nastroje. Teraz akurat bagietka ma dobry powód, żeby zdrożeć: szybko rosną ceny zbóż, a dodatkowo zwiększona została płaca minimalna. Ale bagietka systematycznie drożała – w sumie podwoiła cenę w ciągu 15 lat – nawet kiedy mąka taniała. Taki los.

Polityka 36.2007 (2619) z dnia 08.09.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama