Archiwum Polityki

Terror ognia

Kiedy już wydaje się, że ogień udało się pokonać, stłumić, wybucha znów ze zdwojoną siłą. Ale prócz bólu, bezsilnej złości, goryczy, ludziom towarzyszy inna gorączka: szukania winnych. Z tego pożaru może się narodzić odmieniona Grecja.

Walkę z ogniem toczą setki strażaków z kraju i zagranicy, greckie wojsko, tysiące cywilów, specjalne samoloty i śmigłowce. Dzień i noc. Płomienie sięgają kilkudziesięciu metrów. Nie pomagają tysiące ton wody ani specjalistyczny sprzęt, który dostarczyli sąsiedzi i państwa UE. Powietrze jest nagrzane, silny wiatr podsyca żywioł i unosi chmurę popiołów, pinie, eukaliptusy i drzewka oliwne płoną niczym pochodnie, słychać skwierczenie i buzowanie ognia. Rzecznik greckiej straży pożarnej oświadczył, że w płomieniach stanęła blisko połowa terytorium kraju. Czterdzieści dwa duże pożary trawią Peloponez, płoną lasy w centrum kraju. Bywa, że z dnia na dzień ogień wybucha w kilkudziesięciu nowych miejscach. Walka z żywiołem toczy się na śmierć i życie.

Grecja płonie od początku lata. Już z końcem czerwca pożary zaczęły wybuchać w okolicy Aten, ogień dotarł do Awlidy, paliło się zaledwie 65 km od centrum stolicy. Płonęła góra Parnitha, ostatnia góra w Attyce, która dotychczas ocalała przed ogniem. Ogień trawił lasy, pola i domy w wiosce Stefani. Kłęby dymu przesłoniły słońce, z nieba sypał się szary popiół. Spłonęły płuca Aten.

W płomieniach stanął Peloponez, w zachodniej części półwyspu rozpętało się istne piekło, pożary wybuchły w centrum kraju, płonie też wyspa Evia. Życie straciły już 63 osoby, takie są oficjalne dane, ale wiadomo, że ofiar będzie więcej, kiedy ziemia wystygnie i będzie można już przeszukać pogorzeliska.

Podpalacze

Jest ponad dwukrotnie więcej pożarów niż przed rokiem. Wybuchają nocą, w górach, w miejscach trudno dostępnych, w wioskach. Ale płoną też tereny, gdzie pożary powtarzają się niemal każdego roku i jak co roku nie udaje się znaleźć sprawców podłożenia ognia. Straty ocenia się na 5 mld euro. Już wiadomo, że ogień strawił 2,5 mln ha lasu.

Polityka 36.2007 (2619) z dnia 08.09.2007; Świat; s. 50
Reklama