Z kolei premier Dominique de Villepin uczestniczył w inauguracji Paryskiej Szkoły Gospodarczej. To zdecydowanie wbrew poprawności politycznej, która nad Sekwaną zabrania anglicyzmów, ale nowa uczelnia nazywana jest potocznie Paris School of Economics, czym nawiązuje do słynnej siostry z Londynu. I wcale tego nie ukrywa. Znów bardzo nietypowo i nie po francusku: para nie poszła w budynek (ten jest stary i byle jaki), ale w kadrę wykładowców. W radzie naukowej znalazło się trzech noblistów: Joseph Stiglitz, James Mirrlees i Amartya Sen, oraz przedstawiciele uniwersytetów z Oksfordu i Cambridge, z MIT, Harvardu i Princeton. A na 700 studentów będzie przypadać 300 naukowców. Czesne: zero. Jak to we Francji.
Polityka
12.2007
(2597) z dnia 24.03.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 18