Prof. Marian Filar
prawnik, o systemie sądów 24-godzinnych:
„Uważam, że się nie sprawdzi. Głównym celem tego przedsięwzięcia miało być przyspieszenie postępowania sądowego. Generalnie jest to słuszne, ale w prawie obowiązują pewne standardy, na przykład prawo do udziału obrońcy w sprawie. Więcej, oskarżony ma prawo wybrać sobie dowolnego obrońcę. Nowa organizacja przewiduje jakichś dyżurnych adwokatów, Ewa w raju była dyżurną partnerką Adama, w prawie jest jednak inaczej. W ogóle: co nagle, to po diable. Postępowania prowadzone w pośpiechu bardziej narażone są na błędy. Jeśli zapadające w takich warunkach wyroki będą zawierały luki, padną w apelacji. A jak padną w apelacji, cała sprawa się przedłuży i efekt będzie odwrotny od zamierzonego. Skórka niewarta wyprawki”.
(W rozmowie ze Stanisławem Brzozowskim, „Dziennik Bałtycki”, 13 III)
Tomasz Lis
publicysta, o beneficjentach PRL:
„...Ja na przykład uważam, że największymi w Polsce beneficjentami socjalizmu są bracia Kaczyńscy, bo gdyby Polski nie przeorał komunizm w jego wszelkich odmianach, żaden z nich nie zrobiłby kariery, jaką zrobili. Pewnie obaj skończyliby w zakurzonych uniwersyteckich pokoikach albo w zapyziałych gabinetach działaczy związkowych. A tak dzięki socjalizmowi oczekiwania ludzi wobec polityków zaniżono na nieprawdopodobną skalę i niewyobrażalne kariery stały się wyobrażalne. Takie awanse, jak te bratnie, mogły zdarzyć się tylko w warunkach walki klasowej albo tuż po jej zakończeniu. Zresztą sam pan prezydent wie to lepiej niż ja biorąc pod uwagę, ile razy powoływał się w swej pracy doktorskiej na prekursora ruchu »hołota hołocie« Włodzimierza Iljicza Lenina.