Archiwum Polityki

Atrakcyjny dawca

Funkcjonariusze CBA starają się być nie tylko tam, gdzie ktoś komuś łapówkę obiecuje, wręcza lub takie wręczenie planuje, ale przede wszystkim tam, gdzie niebezpieczeństwo wręczenia łapówki jest w ogóle niewyczuwalne i dopiero dzięki śmiałej inicjatywie funkcjonariuszy dochodzi do wręczenia łapówki i natychmiastowego zatrzymania sprawcy.

Jak ustaliliśmy, nad wyczuwaniem specyficznej atmosfery łapówkarskiej pracuje non stop specjalna komórka CBA, złożona z funkcjonariuszy obdarzonych szczególnie dobrym nosem.

– Węszymy wszędzie, taka jest nasza rola. Chodzi głównie o biura posłów niektórych partii, szkolenia biznesowe, urzędy – mówi pragnący zachować anonimowość pracownik Biura. – Z naszych ustaleń wynika, że łapówkę wziąć może każdy, natomiast do nas należy kluczowa decyzja, komu ją wręczyć. Chodzi o to, żeby nasze łapówki brali właściwi ludzie: ci, do których łapówka jest adresowana, a więc pochodzący z wrogich nam politycznie środowisk znanych z tego, że skłonność do brania łapówek jest tam powszechna. Brak precyzji z naszej strony mógłby spowodować, że łapówka ogromnej wartości trafiłaby do osoby, której w ogóle nie typowaliśmy, bo ją znamy, cenimy i wiemy, że nigdy nie wzięłaby łapówki.

– Mówił pan, że każdy bierze.

– W każdym razie każdy, komu wręczamy. Ale to niełatwa robota. Wie pan, ludzie są nieśmiali, mają skrupuły, boją się. Niekiedy delikwent się ociąga, nie chce wziąć, tłumacząc, że to przestępstwo. To podejście bardzo utrudnia walkę z korupcją.

– Co wtedy?

– Należy go przekonać, dodać odwagi, roztoczyć przed nim piękne perspektywy związane z przyjęciem łapówki. Nasi ludzie to kadra starannie wyselekcjonowana – młodzi, atrakcyjni.

Polityka 43.2007 (2626) z dnia 27.10.2007; s. 4
Reklama