Archiwum Polityki

Wypaczenia – nie! IV RP – też nie!

List niepisowego wyborcy do Donalda Tuska

Bardzo gorąco gratuluję Panu sukcesu wyborczego. Biorąc pod uwagę, w jak trudnych warunkach Pańska partia prowadziła kampanię wyborczą, uzyskał Pan naprawdę doskonały rezultat. Mieliście przecież przeciw sobie nie tylko rząd i najbogatszą partię, ale też prezydenta i marszałka Sejmu, media publiczne, tajne służby i zwasalizowaną część mediów prywatnych. Więc jest z czego być dumnym.

Dla milionów Polaków Pański sukces oznacza wyzwolenie spod władzy obsesji i absurdu, agresji, destrukcji, niezborności, nieudolności, niekompetencji, mściwości, sianego przez władzę strachu, pogardy dla innych i wiary, że wzniosły cel może uświęcić najohydniejsze środki. Zapewne od dawna żaden wyborczy sukces nie wywołał takiej erupcji radości u tak wielu osób.

Pan, Panie Donaldzie, musi czuć energię i ciężar tych nadziei i tego poparcia, bo one są ogromne. Ale to nie znaczy, że Pańska sytuacja aż tak bardzo, jak by się wydawało, różni się od sytuacji Pańskich poprzedników, gdy dwa lata temu obejmowali władzę. Bo w Pańskim programie, w obietnicach, w nadziejach, które Pan rozbudził i które – jak mi się wydaje – przynajmniej częściowo sam Pan szczerze podziela, także ukryte są groźne zasadzki. Od tego, jak szybko będzie Pan potrafił porzucić opozycyjną i zwłaszcza wyborczą mentalność oraz retorykę, zależy, w jakim stanie i w jakiej sytuacji zostawi Pan Polskę.

Prawdę mówiąc, ten list postanowiłem napisać po obejrzeniu debaty między Panem a Aleksandrem Kwaśniewskim, w której – ku mojemu zdziwieniu – nie wykorzystał Pan szansy na odcięcie się od skompromitowanych przez PiS elementów wspólnej ideologii POPiS. Ta ideologia – radykalna, rewolucyjna, represyjna, antyliberalna – była zrozumiała, jako reakcja na szok afery Rywina. Oglądana dziś ma już jednak tylko jedną poważną zaletę.

Polityka 43.2007 (2626) z dnia 27.10.2007; Temat tygodnia; s. 17
Reklama