Archiwum Polityki

Słowo o gwarze

Z wielką uwagą przeczytałem artykuł Moniki Stelmach („Kmina obraźników”, POLITYKA 39) o zanikającej gwarze ochweśnickiej. (...) Jestem Hanysem, czyli urodzonym w mateczniku gwary śląskiej. To był pierwszy język, jaki usłyszałem z ust rodziców, nim posłali mnie na naukę polskiego. (...) W rozumnym podejściu rodziców i nauczycieli jest nadzieja, iż pierwotnej mowy dziecko nie zapomni, jednakowoż rozumiejąc jej miejsce, czas i okoliczności jej używania. Te zasady obowiązują w przejściu z każdej gwary, dialektu na język urzędowy tej nacji, której dotyczy. Znam wielu ludzi wywodzących się z różnych regionów, hołubiących lokalną gwarę, a władających w stopniu doskonałym poprawnym językiem polskim z jego melodią i akcentowaniem. Mam znajomych: Podhalan, Kaszubów, warszawiaków, wytrawne ucho nie zidentyfikuje ich pochodzenia. Gwara regionalna (...) jest immanentnym elementem tożsamości regionalnej, jednakowoż ściśle złączonej z językiem i tożsamością narodową. (...) Autorka pisze: „gwary ludowe w Polsce zanikają, odchodzą w przeszłość wraz z przedstawicielami najstarszego pokolenia wsi”. Wyczuwam w tym jej smutek, tyle nieuzasadniony co i przedwczesny. Jeszcze MY żyjemy! Kto? My Hanyse, my Ślązoki, my słuchacze (w liczbie 1,5–2 mln) najbardziej śląskiego Radia Piekary. Proszę posłuchać nas na fali 88,7 Mhz lub w Internecie: www.radiopiekary.pl. Usłyszycie autentyczną fascynację tą gwarą i poprawne jej brzmienie. (...)

Jerzy Komor

Polityka 43.2007 (2626) z dnia 27.10.2007; Listy; s. 106
Reklama