Archiwum Polityki

Rozbudzacz

Czy rozpoczęła się właśnie nowa wielka rewolucja technologiczna, która pogrzebie dzieło Gutenberga? Książka – po filmach i muzyce, już od lat rozpowszechnianych cyfrowo – była ostatnim bastionem świata analogowego w kulturze – tłumaczy 43-letni Jeff Bezos, twórca Amazona, największej na świecie internetowej księgarni wysyłkowej. Teraz do szturmu na ten bastion idzie Kindle – Rozpalacz, Rozbudzacz, nowe dziecko Bezosa: nieduży ekran plus niewielka klawiatura. Oraz nieograniczone możliwości. Kindle jest bardzo prosty w obsłudze, pozwala na 30 godz. nieprzerwanej lektury, nie grzeje się i nie piszczy. W ciągu 5 min sprowadza bezprzewodowo (wykorzystując sieć telefonii komórkowej) dowolną z 88 tys. książek. To na początek. 200 dzieł można przechowywać w pamięci Kindle, można regulować wielkość liter, odszukiwać fragmenty czy nazwiska. Możliwa jest też, rzecz jasna, aktualizacja wydań oraz errata.

Amazon chce liczyć 9,99 dol. za książkę, co w Ameryce jest ceną umiarkowaną; pierwszy rozdział – gratis. Kindle jest wielofunkcyjny i można za jego pomocą korzystać z wszystkich funkcji Internetu. Zalety są oczywiste i trudno je nawet wszystkie ogarnąć wyobraźnią; recenzenci Kindle skupili się na wadach. Podstawowa jest taka, że urządzenie nie odtwarza magii książki; jej kartkowania, szelestu stron, zapachu, urody graficznej, obecności na półce. No i na początek cena nowości: 399 dol.

Znamienne, że tyle sześć lat temu kosztowały pierwsze i-Pody. Wówczas recenzenckich wybrzydzań też było co niemiara, ale rynek zagłosował jednoznacznie. Jak będzie teraz?

Polityka 48.2007 (2631) z dnia 01.12.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama