Archiwum Polityki

Okiem policjanta

Z przyjemnością czytam teksty publikowane na łamach „Polityki”. Prześmiewcze, satyryczne, w ciekawy dla czytelnika sposób obnażające absurdalne sytuacje otaczającej nas rzeczywistości. Tym razem przeczytałem tekst „No to kaplica” [POLITYKA 47]. Dwa obrazy zbudowane na przekazach innych gazet z pewnością wyrabiają w odbiorcach pogląd, że oto polska policja w swe szeregi przyjmuje z ochotą kandydatów niezbyt rozgarniętych (tacy, którzy osiągną zbyt dobry wynik w testach na inteligencję, odpadają), zaś ci, co już się do niej dostali, powinni wykazywać się bogobojnością i większość czasu służby spędzać w nowo budowanych kaplicach. Tekst ciekawy, wesoły i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że oparty na powielonym, niestety, kłamstwie. (...) Po pierwsze, żaden z testów psychologicznych, badających kandydatów do służby, nie określa górnej granicy testu na inteligencję, której przekroczenie skutkowałoby odmową przyjęcia do służby. Odwrotnie niż autor pisze, przy przyjęciach do służby premiuje i preferuje się tych, którzy mają wyższe wykształcenie, którzy dobrze zaliczą testy psychologiczne. (...) Po drugie, nikt nikomu nie polecił budowania jakiejkolwiek kaplicy w jednostkach policji, a porozumienie, o którym autor pisze, dotyczy jedynie uporządkowania prawnego stanu, funkcjonującego od początku lat 90., kiedy to w skoszarowanych oddziałach prewencji stworzono dwie kaplice, a jedną przejęto wraz z zabudowaniami od Jednostek Nadwiślańskich. Po trzecie, pisze autor o „głębokiej zapaści polskiej policji”, o „postępującym osłabieniu sprzętowym”, przy czym nie do końca wiem, na czym ta zapaść miałaby polegać. 5,5 tys. nowych pistoletów Glock, coraz nowsze radiowozy (ostatnio Jeep Cherokee Sport i Kia Ceed SW), laptopy w radiowozach, palmtopy dla policjantów, praca nad wymianą umundurowania (.

Polityka 49.2007 (2632) z dnia 08.12.2007; Listy; s. 104
Reklama