Archiwum Polityki

Kultura chciwości

Największy od 20 lat strajk w Norwegii został przerwany. Porozumienie płacowe z pracodawcami muszą jeszcze zaakceptować związkowcy. Poszło o podwyżki i urlopy, ale tło konfliktu jest kulturowe: egalitaryzm kontra konsumpcjonizm biznesmenów. Lekcja strajku w Norwegii wykracza zresztą poza granice jednego kraju.

Przyczyny wielkiego strajku wydają się banalne. Uległa dotychczas i kierująca się zasadami pokoju społecznego centrala związkowa LO nie zgodziła się, pod presją „dołów”, na ofertę pracodawców przewidującą najwyżej czteroprocentowy wzrost zarobków, wliczając w to koszty wprowadzania piątego tygodnia urlopów. Ale w konflikcie nie chodziło tylko o pieniądze. – Gdyby nie chciwość i żarłoczność prywatnych przedsiębiorców, byłoby łatwiej go zakończyć – mówi Yngve Haagensen, przywódca LO.

Strajk miał także podłoże polityczne i sięgał korzeniami do referendum sprzed 5 lat, kiedy to Norwedzy ponownie odrzucili członkostwo w Unii Europejskiej. Chodziło wówczas o zachowanie norweskiej specyfiki zagrożonej europejską unifikacją. Kiedy się czyta popularne książki o tym kraju, to dominuje w nich obraz społeczeństwa, w którym równość traktuje się z pozycji fundamentalizmu. Nikt nie zadziera nosa, nikt nie zwraca uwagi ekstrawagancją czy bogactwem stroju. Żaden Norweg nie czuje się ani gorszy, ani lepszy od sąsiada. Nie sądź, że kimś jesteś. Nie sądź, że jesteś lepszy od nas. Takie przykazania zawarte zostały w popularnym w całej Skandynawii „Prawie Jante” (Janteloven) sformułowanym przez pisarza Aksela Sandemose. Styl życia chłopskiej kultury, obowiązujący przed laty w przedstawionej przez Sandemose wiosce Jante, chciała ratować większość Norwegów.

Tymczasem ludzie biznesu odrzucili egalitaryzm i postanowili żyć jak ich koledzy w Europie. Dobra koniunktura gospodarcza, w ślad za rosnącymi cenami norweskiej ropy, sprawiła też, że coraz więcej ludzi stać było na coraz więcej. Ceny mieszkań poszły ostro w górę, a samochody sprzedawano jak świeże bułeczki.

Przykazanie: „Nie sądź, że jesteś lepszy od nas” przestało obowiązywać, kiedy Kjell Inge Roekke, kontrolujący jeden z największych koncernów przemysłowych Aker, bił na wodach fiordu Oslo rekord świata w zawodach łodzi motorowych w klasie offshore, konkurując z arabskimi szejkami naftowymi.

Polityka 21.2000 (2246) z dnia 20.05.2000; Świat; s. 38
Reklama