Archiwum Polityki

Mecenas Giertych

Reprezentowanie byłej żony Janusza Palikota, posła PO, domagającej się dodatkowych pieniędzy po rozwodzie, to, jak zapewnia były wicepremier z LPR Roman Giertych, tylko jedna z nader licznych spraw, z którymi od 1 grudnia, kiedy to po wyborczej porażce wrócił do praktyki adwokackiej, zgłosili się do niego klienci.

Według informacji na stronie internetowej, kancelaria Giertycha „szczególnie zajmuje się tematyką ochrony interesów polskich przedsiębiorstw w procesach tworzenia prawa w ramach Unii Europejskiej”. Ile zleceń tego typu ekspolityk otrzymał, nie zdradza, ale przyznaje, że zdążył już występować przed sądem: – Było dobrze. W wystąpieniach publicznych zawsze czułem się świetnie.

Powrót do praktyki adwokackiej w przypadku Romana Giertycha to jednak dużo powiedziane. Prowadził ją 9 miesięcy – między zdaniem egzaminu adwokackiego w 2000 r. a rozpoczęciem kariery parlamentarnej w 2001. Spektakularnych osiągnięć mecenasa z tamtego czasu warszawska palestra nie zapamiętała. Studia prawnicze na UAM Giertych ukończył eksternistycznie (jest też absolwentem historii). Pracę magisterską z prawa międzynarodowego napisał u prof. Tadeusza Gadkowskiego. Na dyplomie ma ocenę bardzo dobrą. Aplikację robił w Warszawie, dokąd przeniósł się, jak twierdzi, ze względów osobistych i politycznych. Jego patronem był dr Zdzisław Krzemiński, ekspert z dziedziny prawa rodzinnego i cywilnego – prywatnie przyjaciel Macieja Giertycha. Egzamin adwokacki aplikant zdał na czwórkę.

O ile większość naszych rozmówców zgadza się, że były wicepremier ma intelektualny potencjał do występowania w roli adwokata, opinie o jego dzisiejszym kapitale wiedzy i możliwościach warsztatowych są zróżnicowane. – Nie jest dobrze startować od polityki, a potem zaczynać w zawodzie.

Polityka 3.2008 (2637) z dnia 19.01.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama