Archiwum Polityki

Podpalacz był niewinny?

Niemiecka prokuratura federalna wycofała zarzuty wobec 24-letniego Marinusa van der Lubbe, skazanego w 1933 r. za podpalenie Reichstagu. Przypomnijmy: 75 lat temu bezrobotny murarz z Holandii został schwytany na terenie płonącej siedziby parlamentu Rzeszy, uznany winnym podpalenia, a rok później ścięty. Do dziś nie ma pewności, czy van der Lubbe rzeczywiście podpalił Reichstag (według części historyków była to prowokacja nazistów), natomiast sam pożar posłużył Adolfowi Hitlerowi za pretekst do rozprawienia się z komunistyczną opozycją i zawieszenia konstytucji weimarskiej, co było kluczowym krokiem do ustanowienia nazistowskiej dyktatury.

W 1967 r. rodzina van der Lubbego uzyskała w sądzie zamianę kary śmierci na osiem lat więzienia, ale dopiero teraz wywalczyła wycofanie całego aktu oskarżenia z przyczyn formalnych – karę śmierci za podpalenie budynków państwowych wprowadzono w Rzeszy dzień po pożarze Reichstagu.

Polityka 3.2008 (2637) z dnia 19.01.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama