Co się stało z Grekami? Tak leniwie spokojnych wyborów nie było tu od lat. Nigdy też w noc wyborczą Ateny nie położyły się tak wcześnie spać. Ci niepoprawni indywidualiści unijnej Europy, wieczni kontestatorzy i skandaliści – nagle chcą wszystko robić normalnie, jak inni. Człowiek co krok przeciera oczy ze zdumienia.
W 2008 r. urządzimy wspólnie z Turcją mistrzostwa piłkarskie Europy – piszą w nagłówkach ateńskie gazety. To jest wiadomość dnia, przyćmiewająca inne. A sam pomysł jeszcze niedawno uznany zostałby za czystą herezję. Przecież dwa lata temu wojna z Ankarą wisiała na włosku (poszło o turecką flagę zatkniętą na bezludnej wysepce na Morzu Egejskim). Właściwie cała polityka wewnętrzna budowana była przez długie dekady na eksponowaniu tureckiego zagrożenia. To było spoiwo narodowe i trampolina ku karierom.
Polityka
17.2000
(2242) z dnia 22.04.2000;
Świat;
s. 48