Archiwum Polityki

Wolnoamerykanka

Raport „Polska szkoła odwyku” (POLITYKA 28) wywołał gwałtowny artykuł Wiktora Osiatyńskiego „Polski monopol odwykowy” (Polityka 35). Przeczytałem ten ostatni tekst z osłupieniem. Autor dokonał próby zmiecenia mnie z powierzchni życia zawodowego i publicznego oraz przekazał opinii publicznej nieprawdziwe informacje o pracy wielu ludzi i instytucji.

Wiktor Osiatyński jest wybitnym znawcą prawa konstytucyjnego, popularyzatorem nauki i publicystą, który w połowie lat osiemdziesiątych dokonał niezwykłego czynu. Będąc osobą publiczną ujawnił w mediach, że jest alkoholikiem, który dzięki terapii odwykowej w USA i uczestnictwie w ruchu Anonimowych Alkoholików (AA) utrzymuje abstynencję. Jego wystąpienia przyczyniły się do poprawy wizerunku społecznego alkoholików i stały się pozytywnym przykładem dla ludzi borykających się z nałogiem. Terapeuci i pacjenci w placówkach odwykowych czytają jego książki i oglądają filmy z jego opowieściami. Dzięki środkom Fundacji Batorego sprowadził do Polski amerykańskich terapeutów odwykowych, dysponując corocznie sumą około 1 mln zł finansuje szkoleniowe wyjazdy polskich specjalistów do USA, konferencje i publikacje.

Nieprawdziwe informacje

Główne tezy jego oskarżenia sugerują, że Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), którą kieruję, posiada ogromne pieniądze z niekontrolowanego i pozabudżetowego funduszu alkoholowego (tzw. korkowego) i te pieniądze marnotrawi oraz że polski odwyk znajduje się w „dramatycznie patologicznym stanie”. A winę za to ponoszę ja, bo trzymam w ręku „całą władzę i pieniądze”. Poza tym narzucam innym swe błędne koncepcje oraz niszczę tych, którzy myślą inaczej. Zdaniem Osiatyńskiego nie istnieje żaden polski model leczenia odwykowego tylko naśladowanie amerykańskiego modelu Minnesota. Zostałem też oskarżony o poczucie wyższości wobec AA, nierozumienie alkoholików i zasad ich terapii, o stworzenie fałszywej teorii uzależnienia, zamykanie ośrodków odwykowych, obniżanie płac terapeutów odwykowych i deprecjonowanie ich zawodu.

Polityka 38.2000 (2263) z dnia 16.09.2000; Społeczeństwo; s. 74
Reklama