Archiwum Polityki

Moniuszko przy winie

[dla koneserów]

Stanisława Moniuszkę widzimy niemal wyłącznie w roli ojca naszej opery narodowej. Według powszechnego osądu nieobcego i polskim muzykologom, nie dorównuje on talentem i twórczą wyobraźnią najwybitniejszym ówczesnym kompozytorom. Pieśni Moniuszki to według powszechnych opinii nieudolne naśladownictwo Schuberta, zaś „Paria” przegrywa z dziełami Wagnera. Może to i prawda, ale o talent muzyczny Moniuszki możemy być spokojni. Warto natomiast przypomnieć, iż swoje wielkie zdolności wykorzystał on głównie do tego, aby dotrzeć do jak największej liczby rodaków. Aby utwory były zrozumiałe dla wszystkich, łatwe do wykonania i aktualne (np. pieśni z zeszytów zwanych „Śpiewnikami domowymi” przeznaczone były do amatorskiego wykonania i zastąpić miały bezwartościowe romanse francuskie wykonywane powszechnie po polskich dworkach). Ale Moniuszko to także człowiek zwyczajny, dowcipny i umiejący się cieszyć życiem. Możemy się o tym przekonać słuchając wydane właśnie przez firmę Dux jego kanony wokalne. Są to utwory nigdy dotychczas nie wydane drukiem i zapomniane przez lat przeszło 150. Skomponował je Moniuszko w czasach swych studiów berlińskich z przeznaczeniem na kwartet męski. Służyć miały zabawie i wykonywane były zapewne w czasie wesołych spotkań studenckich przy winie. I tak też należy je odbierać, odkrywając nowego Moniuszkę. Kanony znalazły znakomitych wykonawców w osobach czterech polskich tenorów – Piotra Kusiewicza, Ryszarda Minkiewicza, Pawła Skałuby i Krzysztofa Szmyta. Śpiewakom towarzyszy na organach Roman Perucki. StB

[dla każdego]
[dla koneserów]
[dla najbardziej wytrwałych]
[dla mało wymagających]

Polityka 47.2000 (2272) z dnia 18.11.2000; Kultura; s. 52
Reklama