Archiwum Polityki

Balcerowicz za Gronkiewicz

Przed kilkoma tygodniami, tuż po ogłoszeniu przez Hannę Gronkiewicz-Waltz zamiaru opuszczenia stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego, w komentarzu pod powyższym tytułem sugerowałem, że najlepszym następcą pani Gronkiewicz byłby Leszek Balcerowicz, wówczas jeszcze przewodniczący Unii Wolności. Wtedy nie wiadomo było nawet, czy prof. Balcerowicz zgodzi się kandydować. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak trudna będzie polityczna droga do tej ewentualnej nominacji, pozostawała jednak nieśmiała wiara w racjonalizm polskiej klasy politycznej. Zapewne do tego wyboru – korzystnego dla polskiej gospodarki i jej wizerunku w świecie – nie doszłoby, gdyby nie odważne stanowisko prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, w jakiejś mierze neutralizujące rytualne negatywne reakcje Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Także Akcja Wyborcza Solidarność, w co już trudno wierzyć, znalazła dość siły, aby w głosowaniu zachować względną jedność. Słowem, tuż przed Świętami otrzymaliśmy z Sejmu pozytywny sygnał: wciąż możliwe są decyzje podejmowane ponad uprzedzeniami.

Prezesura NBP trafiła w dobre ręce. Z większym spokojem możemy teraz witać nadejście Nowego Roku.

Polityka 53.2000 (2278) z dnia 30.12.2000; Komentarze; s. 21
Reklama