Ostra konkurencja gier komputerowych, elektronicznych przytulanek i niby to żyjących stworków sprawia, że klocki lego tracą popularność. Wygląda na to, że w tym roku obroty duńskiego koncernu, który ma fabryki w 30 krajach, spadną z około 10 mld do 9,3 mld koron. Co więcej, mimo zwolnienia ponad 1000 osób, ograniczania sieci sprzedaży i zamykania niektórych zakładów straty netto firmy przekroczą 300 mln koron. Właściciele mają nadzieję, że taki – najgorszy od blisko 70 lat – rok już się nie powtórzy. Gwarancji jednak nie ma, bowiem upodobania dzieci (nawet dużych, bo klockami często bawią się dorośli) są zmienne.
Polityka
53.2000
(2278) z dnia 30.12.2000;
Gospodarka;
s. 60