Archiwum Polityki

Białowieska bez granic

Szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski chce, by na terenie Puszczy Białowieskiej, która leży po obu stronach granicy polsko-białoruskiej, turyści mogli się poruszać bez ograniczeń – dowiedziała się „Polityka”. – Podejmuję starania, by turyści mogli swobodnie chodzić po terenie puszczy w granicach parków narodowych – mówi poseł. Spotkał się w tej sprawie z szefem MSZ Radosławem Sikorskim i dostał pozwolenie na działania dyplomatyczne. Rozmowy ze stroną białoruską rozpoczynają się od szczebla nieformalnego – z ludźmi, których Stanisław Żelichowski zna jeszcze z czasów, gdy w latach 1993–1997 był ministrem ochrony środowiska.

Do pomocy został zaproszony były minister spraw zagranicznych, a dziś senator Włodzimierz Cimoszewicz. Do rozmów ma się też przyłączyć międzyparlamentarna grupa polsko-białoruska. – Mamy sygnały od strony białoruskiej, że są otwarci na naszą propozycję. Wiem, że może przekonać ich to, że jako strona polska postaramy się o europejskie pieniądze na lepsze zagospodarowanie puszczy po ich stronie – mówi autor pomysłu. Dodaje, że technicznie ten ruch bez granicy może wyglądać tak, że małe busy mogłyby bez formalności wjeżdżać na białoruską stronę, a turyści spacerowaliby w niekrępującej białoruskiej obstawie.

Cała puszcza zajmuje powierzchnię 125 tys. ha, z czego 58 tys. ha leży po naszej stronie. Dąb.

Polityka 16.2008 (2650) z dnia 19.04.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama