Archiwum Polityki

Wydawanie to wyzwanie

Państwowe pieniądze można wykorzystywać dużo bardziej racjonalnie. Dlaczego u nas jest to takie trudne?

Wyobraźmy sobie prywatną firmę, której właściciel zabiera się do zaplanowania przyszłej działalności. Przygląda się uważnie swoim pracownikom, starając się ocenić, na ile skutecznie dotychczas realizowali cele, które przed nimi postawiono. Planowanie przyszłości opiera na ustaleniu, co należy dla rozwoju firmy zrobić i jakie zadania powinni w związku z tym wykonać pracownicy. Dba o to, aby móc na bieżąco oceniać ich wysiłek i sukcesy, w razie czego ganiąc lub nagradzając. A podział zasobów – ludzi i pieniędzy – uzależnia od tego, gdzie są one najbardziej potrzebne i gdzie mogą być najlepiej zużyte dla rozwoju firmy.

A teraz wyobraźmy sobie inną firmę, w której planowanie rozwoju odbywa się w odmienny sposób. Właściciel nie stawia przed podwładnymi celów, a jedynie pyta ich, ile potrzebują pieniędzy? Stawianie celów byłoby zresztą zbędne, bo i tak nie ma skutecznych sposobów oceny ich realizacji. Pracownicy o tym doskonale wiedzą, więc w ogóle nie przejmują się swoimi zadaniami, a jedynie walczą o jak największy udział w podziale środków. W końcu w firmie nieważna jest sensowność wydawania pieniędzy, a ważne jest tylko to, aby jak najwięcej dla siebie wyszarpać. Niestety, z grubsza rzecz biorąc, w ten właśnie sposób działa największa w Polsce firma o obrotach przekraczających pół biliona złotych, czyli 42 proc. PKB. Firma zwana państwem (lub ściślej sektorem instytucji publicznych), której zadaniem jest produkcja usług publicznych: w dziedzinie administracji, bezpieczeństwa, zabezpieczenia socjalnego, edukacji, ochrony zdrowia. Absurdalność takiego modelu zarządzania finansami publicznymi, w którym gigantyczne środki rozdzielane są i wydawane w sposób niedający się kontrolować z punktu widzenia racjonalności i efektywności, od dziesięcioleci prowokowała ekonomistów do rozmyślań i propozycji zmian.

Polityka 16.2008 (2650) z dnia 19.04.2008; Rynek; s. 40
Reklama