Archiwum Polityki

Pekińska lista obecności

W piątek otwarcie igrzysk olimpijskich – naznaczone sporami. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering ogłosił, że zbojkotuje uroczystość w Pekinie. Ale wielu przywódców mocarstw, zwłaszcza w Azji, ma inne zdanie i trybuny honorowe nie będą świecić pustkami. Do rangi głównego gościa pretenduje premier Władimir Putin, który – jak zapowiedział minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow – wręcz „stanie na czele rosyjskiej drużyny olimpijskiej”, a poza tym złoży wizytę oficjalną w Chinach, by omówić „najważniejsze kwestie praktycznej współpracy”, bynajmniej nie sportowej. Przyjedzie prezydent George Bush, który ocenił, że odmowa „byłaby afrontem wobec narodu chińskiego”, a ponadto że utrudniłaby mu „szczere rozmowy z chińskim kierownictwem”. Z największych krajów pojadą też – prezydent Brazylii Luiz Lula da Silva, premier Japonii Yasuo Fukuda, prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Listę nieobecności otwierają przede wszystkim kraje unijne, choć bardzo podzielone. Poza Polską, trzeba wspomnieć, że nie jadą przywódcy Niemiec ani premier Wielkiej Brytanii – choć ten przybędzie na ceremonię zakończenia. Nie pojedzie także premier Włoch Silvio Berlusconi, ale akurat wybrał sobie oryginalny powód: „Powiedzieli mi – oświadczył – że w Pekinie jest bardzo gorąco, 50 stopni i utrzymuje się wielka wilgotność”. Wilgotność nie przeszkodzi natomiast premierowi Australii ani przywódcom tak ciekawych – z różnych względów – krajów jak Kuba, Izrael, Szwajcaria i Zimbabwe, których zobaczymy na trybunach.

Relacja z Pekinu – s. 16.

Polityka 32.2008 (2666) z dnia 09.08.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama