Archiwum Polityki

Ułatwienie przez utrudnienie

Miało się łatwiej latać do Ameryki, a Unia nawet pogroziła palcem, żądając równego bezwizowego traktowania wszystkich państw członkowskich i strasząc sankcjami. Tymczasem będzie jeszcze uciążliwiej. Od 1 sierpnia na próbę, a od 12 stycznia 2009 r. już na całego Wuj Sam wprowadza obostrzenia dla bezwizowców. Na trzy doby przed wylotem każdy będzie musiał wypełnić w Internecie potężny formularz z pytaniami dotyczącymi zaburzeń psychicznych, zażywania narkotyków, zatrzymań i skazań w sprawach dotyczących moralności oraz używania substancji niedozwolonych. Rzecz jasna pytania dotyczą też działalności terrorystycznej, a także szpiegostwa, sabotażu oraz „współudziału w zbrodniach nazizmu w latach 1933–1945”. Obowiązek dotyczy podróżnych w każdym wieku i będzie odpłatny. Jeśli Amerykanom nie spodobają się odpowiedzi, delikwent nie zostanie wpuszczony na pokład samolotu. System ESTA obejmie 27 bliskich sojuszników, w tym Japonię i Australię, oraz 15 państw starej Unii. Komisja Europejska ma wkrótce orzec, czy nowe zasady nie oznaczają w istocie przywrócenia wiz, na co należałoby odpowiedzieć Ameryce podobnymi obostrzeniami. Waszyngton przy okazji testuje solidarność Europejczyków. Woli prowadzić rozmowy indywidualne, aby złamać monopol Komisji.

Polityka 32.2008 (2666) z dnia 09.08.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama