Archiwum Polityki

Młotem w bębenek

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) ogłosiła wyniki pierwszego konkursu na najgłośniejsze reklamy telewizyjne. Pierwsze miejsce i nagrodę w wysokości 100 tys. zł oraz rzeźbę w brązie „Zbudzić umarłego” autorstwa Ewy Waczyńskiej-Kołłątaj jury jednogłośnie przyznało reklamie piwa o nazwie Lech. W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze trzy reklamy producentów krajowego piwa. Drugim miejscem uhonorowano reklamę operatora komórkowego (50 tys. zł oraz rzeźba „Zbudzić umarłego” w drewnie świerkowym). Akustycy dokonali pomiarów. Lech przebijał tzw. tło o 35 proc. Oznacza to, że jeśli ktoś słuchał audycji głośno, w granicach 80–90 decybeli, to najgłośniejsze reklamy puszczano z mocą 110–120 dB, a więc z siłą odpowiadającą hałasowi, jaki robi młot pneumatyczny lub piła do cięcia metalu. Drugim kryterium była liczba protestów od widzów. Tutaj, zapewne ze względu na częstotliwość nadawania, najwięcej było skarg na operatorów komórkowych. Natychmiast po ogłoszeniu wyników jury (demokratycznie zasiadali w nim wyłącznie członkowie PiS) zwolennicy PO złożyli protest do marszałka Sejmu. Twierdzili, że przyznanie pierwszej nagrody reklamie piwa Lech ma podtekst polityczny przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Tym bardziej że hasło reklamowe tej piwowarni brzmi: „Oj, będzie się działo”.

Polityka 32.2008 (2666) z dnia 09.08.2008; Fusy plusy i minusy; s. 94
Reklama