W kolejnej odsłonie Loży Komentatorów „Atak rumianych młodziaków” [POLITYKA 26] z zaskoczeniem przeczytałem wypowiedź Janusza Zaorskiego, że stał się kibicem piłkarskim, „kiedy na mistrzostwach świata w 1954 r. Niemcy prowadzili z Węgrami 2:0... i było 3:2 dla Węgrów”. W rzeczywistości było akurat odwrotnie: to właśnie Węgrzy prowadzili 2:0, by absolutnie sensacyjnie przegrać 2:3.
Stanisław Hajek
, Wrocław
Polityka
32.2008
(2666) z dnia 09.08.2008;
Do i od redakcji;
s. 99