Archiwum Polityki

Czyszczenie kont

Nie jest to dobry rok dla lewicy, na formację tę spadły potężne nieszczęścia, takie jak wewnętrzne spory, brak charyzmatycznego przywództwa czy coraz wyraźniej rysujący się brak elektoratu. Co gorsza, ostatnio pojawiła się informacja, że niektórzy politycy lewicy nie mają nie tylko elektoratu, ale nawet szwajcarskich kont, o których było głośno swego czasu i których, wydawało się, nikt nie będzie w stanie im odebrać. Słowem, kolejna lipa na lewicy.

Nieistnienie szwajcarskich kont to bolesne rozczarowanie nie tylko dla ich niedoszłych posiadaczy, ale także dla byłego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka. Kaczmarek, zwany przez swojego byłego przełożonego Jarosława Kaczyńskiego agentem-śpiochem, intensywnie poszukiwał tych kont, twierdząc nawet, że na własne oczy widział listę polityków lewicy, którzy te konta w Szwajcarii mają.

Obecnie Kaczmarek, który najwidoczniej się już obudził, za swoje słowa przeprasza i twierdzi, że wygłosił je, bo „został wprowadzony w błąd”. Niestety, Kaczmarek sprawia wrażenie nie do końca obudzonego, gdyż nie jest w stanie wyjaśnić, jaką listę w istocie widział, gdy wydawało mu się, że widzi listę niektórych polityków lewicy mających konta w Szwajcarii, ani też kto mu tę listę podstępnie podsunął.

Obecnie politycy lewicy nie mają już kont, które mieli mieć, i niestety przeprosiny Janusza Kaczmarka nie zrekompensują im tej straty. Z drugiej strony trzeba przyznać, że nieposiadanie szwajcarskich kont to i tak jeden z największych politycznych sukcesów tych polityków w ostatnim czasie.

Polityka 37.2008 (2671) z dnia 13.09.2008; Fusy plusy i minusy; s. 110
Reklama