Archiwum Polityki

Śpiewająca jajecznica

Rozmowa z prof. Tomaszem Osiejukiem, ornitologiem i bioakustykiem

Jędrzej Winiecki: – Dlaczego podsłuchuje pan ptaki?

Tomasz Osiejuk: – Bo nauka nadal nie zna odpowiedzi na zupełnie podstawowe pytania, dotyczące komunikacji zwierząt. W tej dziedzinie pozostaje sporo do odkrycia. Np. jeszcze niedawno nikt nie podejrzewał, że ptaki bywają szpiegami. Żeby się tego dowiedzieć, ornitolodzy przeprowadzili eksperyment. Wybierali jakiegoś śpiewającego samca i na jego terytorium, dokładnie w tym czasie, gdy on śpiewał, odtwarzali piosenki innego osobnika. To trochę jak kłótnia między ludźmi, kiedy się przekrzykujemy i nie dajemy dojść sobie do głosu. Ptaki – tak jak ludzie – bardzo tego nie lubią. Następnie dokładnie te same piosenki naukowcy odtwarzali w rewirze sąsiada. Tym razem jednak nagranie puszczano tak, że miało charakter pokojowy, nieniosący informacji o bardzo agresywnym nastawieniu wokalisty. Mimo to sąsiad ustępował bez mrugnięcia okiem. Dlaczego? Bo już tego macho znał, podsłuchał, co się wydarzyło za miedzą, i wyciągnął wnioski.

Podsłuchują nie tylko rywale. Przykład sikor jasnoskrzydłych z Kanady udowodnił, że wystarczy za pomocą głośnika i komputera pokonać wokalnie najlepsze samce, z samych szczytów hierarchii, by samice zrewidowały pogląd na ich atrakcyjność. Zaledwie po jednej kilkuminutowej interakcji z głośnikiem, aż w połowie gniazd pokonanych samców pojawiły się jaja, pochodzące z tak zwanych kopulacji pozapartnerskich. Poza tym ptaki mają wiele innych umiejętności. Czasem za pomocą śpiewu udają kogoś, kim nie są.

Pod kogo się podszywają?

Ciekawą strategię mają sikory bogatki. Samiec śpiewa rozmaite piosenki w kilku punktach swego terytorium, w każdym zakątku rewiru inną. Udaje kilka bogatek jednocześnie, w ten sposób utrzymuje mniej doświadczonych kolegów na dystans.

Polityka 24.2008 (2658) z dnia 14.06.2008; Nauka; s. 92
Reklama