Archiwum Polityki

Ogon obciąć, pysk zostawić

Rząd pracuje nad ustawą likwidującą jedną trzecią z ponad 50 istniejących urzędów centralnych, agencji i funduszy celowych. Wbrew pozorom jednak nie jest to wcale posunięcie radykalne. Owszem, ubędzie trochę prezesów i limuzyn. Ale największymi pieniędzmi dysponują instytucje, o likwidacji których – na razie? – się nie mówi.

Zapowiadane dotychczas zmiany to żadna rewolucja, tylko drobna kosmetyka, której skutków finansowych rząd nawet nie spróbował oszacować. Nie bez przyczyny – zapewne okazałyby się skromne. Przez agencje i fundusze celowe przepływa więcej pieniędzy niż przez cały budżet państwa – ponad 100 mld zł rocznie tylko przez ZUS, ale tu akurat wielkich oszczędności się nie poczyni. Sens ich działania zwykle da się jakoś uzasadnić. Problem polega na tym, że – w przeciwieństwie do samych ministerstw – działają poza kontrolą Sejmu. Agencje rozporządzające miliardami złotych są nadzorowane tylko przez branżowych ministrów, zwykle z tej samej partii co ich szefowie. Jest aż nadto przykładów, że interes partyjny bywa przedkładany ponad społeczny. Tymczasem rząd chce skasować tylko urzędy, dysponujące nikłą częścią tych pieniędzy.

Usunięte więc zostaną jedynie najbardziej rażące absurdy – na przykład taki, że rządową limuzyną z kierowcą jeżdżą szefowie Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad, od istnienia której samych autostrad nie przybyło. Albo że Agencja Prywatyzacji za słoną prowizję, uszczuplającą wpływy do budżetu ze sprzedaży państwowych przedsiębiorstw, powiela pracę powołanego do tych samych zadań Ministerstwa Skarbu. A jest przecież jeszcze Nafta Polska, prywatyzująca sektor paliwowy, o likwidacji której się nie wspomina. Trzy podmioty robią to, co powinien robić jeden i to pod ścisłą społeczną kontrolą. Tymczasem kontrola jest prawie zerowa, ale liczba intratnych stanowisk, przypadająca kolejnym koalicjom do podziału – potrójna.

Trudno dostrzec w projekcie rządu determinację, aby ten stan naprawdę zmienić. Widać raczej chęć poprzestania na ruchach pozornych. Nawet laik wie, według jakiego klucza obecna koalicja podzieli się agencyjnymi konfiturami.

Polityka 47.2001 (2325) z dnia 24.11.2001; Wydarzenia; s. 17
Reklama