Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Krok w dobrym kierunku

Podczas gdy Platforma Obywatelska wciąż mówi o potrzebie uzdrowienia telewizji, Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zrobić coś konkretnego dla podniesienia poziomu programów telewizyjnych i decyzją komitetu politycznego partii wycofało swoich polityków z audycji nadawanych w kanałach należących do TVN.

Śmiała decyzja władz partii o zaprzestaniu występowania jej członków na antenie TVN nie dziwi, gdyż występy te były marnej jakości, co spotykało się z uzasadnionymi protestami telewidzów. Oczywiście rodzi się pytanie, dlaczego PiS faworyzuje akurat tę jedną stację komercyjną? Co z telewizją publiczną, której niski poziom programowy jest powszechnie znany? Czy i w niej komitet polityczny nie powinien zabronić występów ludziom PiS, wyrównując w ten sposób szanse obu telewizji na rynku? Dlaczego z powodu niskiego poziomu programów mają cierpieć wyłącznie widzowie TVP, płacąc w dodatku za to abonament?

Ciekawe, jak z tą trudną sytuacją poradzi sobie prezes Urbański, który decyzję władz PiS musi odebrać jako szkodzącą jego stacji? Wiadomo, że pozbawieni możliwości występowania w TVN posłowie Brudziński, Gosiewski, Suski i Kurski będą mieli więcej czasu, aby występować na antenie TVP.

A ponieważ nie wszyscy pomieszczą się w programach Tomasza Lisa, Bronisława Wildsteina czy w „Misji specjalnej”, trzeba będzie stworzyć dla nich jakieś inne programy albo upychać ich w programach już istniejących, np. „Jaka to melodia” lub „Śmiechu warte”. Oczywiście publiczna telewizja musi realizować jakąś misję, ale czy ta misja nie będzie ponad jej siły?

Trzeba powiedzieć, że zniknięcie polityków PiS z TVN będzie dla Platformy Obywatelskiej poważnym wyzwaniem.

Polityka 30.2008 (2664) z dnia 26.07.2008; Fusy plusy i minusy; s. 95
Reklama