Archiwum Polityki

Tak mógłby wyglądać raj

Na 220 hektarach wzdłuż dziewiczej plaży w bułgarskim Karadere, w dębowych lasach, na pięciu łagodnych wzgórzach, ze sztucznymi jeziorami i mariną – ekskluzywny ośrodek dla 15 tys. osób. Black Sea Gardens. Koszt: miliard euro. Projektant: sir Norman Foster, jeden z najwybitniejszych architektów świata. Kolejka inwestorów z Rosji, Arabii Saudyjskiej i Wielkiej Brytanii. Zero spalin, baterie słoneczne, biomasa, elektryczne samochody. Partner bułgarski: Georgi Staniszew, brat samego premiera. Tyle że to ostatni taki fragment nieskalanej natury, jaki Bułgarii pozostał na chaotycznie zabudowanym czarnomorskim wybrzeżu, w dodatku część znanej i nam Natury 2000 oraz trasa migracji ptaków. Bułgarscy ekolodzy zapowiadają walkę do końca. Chcą apelować do Fostera, aby wycofał się z projektu. Jednak sprawy zaszły już za daleko.

Polityka 29.2008 (2663) z dnia 19.07.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama