Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Kolejny raz aktorskim talentem popisywał się Janusz Palikot, który zajął fotel Jarosława Kaczyńskiego, gdy tylko posłowie PiS na znak protestu opuścili salę obrad Sejmu. Jak opisywał wysłannik „Dziennika”: „Parlamentarzysta usiadł głębiej, udając, że jest niższy i parodiował Kaczyńskiego. Poseł PO wsunął swoją kartę do głosowania do maszynki prezesa PiS i podnosił rękę w sposób charakterystyczny dla lidera opozycji”.

Posłowie zachowują się jak duże dzieci. Gdy na mównicę wchodził poseł PiS Andrzej Dera, poseł PO Andrzej Biernat zauważył: „Tera gdera Dera!”. Urażony Dera zwrócił się do marszałka Sejmu: „Prosiłbym zwrócić uwagę panu posłowi, żeby mnie nie przezywał!”.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski na pytanie, jak będzie pracował parlament, kiedy wyjścia posłów PiS zaczną się powtarzać: „To przyjdzie z tym żyć. Chociaż ja uważam, że kiedy posłów PiS nie ma na sali, to niekoniecznie jest trudniej”.

Poeta Adam Zagajewski, który z „Gazety Wyborczej” dowiedział się, że został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jest w rozterce: „Nie mogę przecież nie przyjąć odznaczenia, którego nie dostałem. Zresztą nasz prezydent, smutny, nerwowy, kaleczący nazwiska, nieznający języków, zagubiony w wielkim świecie dyplomacji, powinien mi się właściwie podobać. Przypomina mi albatrosa ze sławnego wiersza Baudelaire’a. Niestety, ten albatros pełen jest żółci i co chwilę atakuje moich przyjaciół”.

Mamy dowód, że odżyło uczucie Jolanty Szczypińskiej i Jarosława Kaczyńskiego – chwali się „Fakt”. Tym dowodem są dwa zdjęcia: na pierwszym posłanka wysyła SMS, na drugim szef PiS przygląda się swej komórce. Wniosek: „Choć urocza posłanka i szef PiS są oddaleni od siebie zaledwie kilkadziesiąt metrów, to i tak do siebie piszą.

Polityka 29.2008 (2663) z dnia 19.07.2008; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama