Zapowiedź rozmieszczenia rakiet w Kaliningradzie przyćmiła inny ciekawy szczegół orędzia prezydenta Rosji. W ramach obrony przed tarczą antyrakietową Dmitrij Miedwiediew chce również przedłużyć kadencję prezydenta Rosji z 4 do 6 lat. Według obserwatorów przedłuża nie dla siebie, tylko dla Władimira Putina, który miałby wrócić na Kreml już w przyszłym roku po niespodziewanej dymisji obecnego prezydenta i przedterminowych wyborach. Doradcy premiera Rosji oczywiście dementują te pogłoski, trafnie zauważając, że „nikt nie pyta dziś Obamy, czy będzie starał się o drugą kadencję”. Za to niektórzy gratulują mu rakietami.
Polityka
46.2008
(2680) z dnia 15.11.2008;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 7