W stolicy Peru, Limie, obradowali szefowie 21 państw tworzących Organizację Współpracy Gospodarczej Państw Azji i Pacyfiku (APEC). Tendencja jest jasna: Latynosi coraz bliżej współpracują i handlują z Azjatami, rola Europy i USA w interesach kontynentu maleje.
W obradach uczestniczył prezydent Chin Hu Jintao oraz prezydent Dmitrij Miedwiediew. W Limie prezydent Chin zakończył tournée, a prezydent Rosji swoją podróż rozpoczął. Z Peru wybrał się do Brazylii – głównego partnera handlowego Rosji na kontynencie (5 mld dol. obrotów rocznie). Lula da Silva i Miedwiediew pragną, aby w przyszłym roku w Rio de Janeiro odbył się szczyt „wielkiej czwórki” – Brazylii, Rosji, Indii oraz Chin – która ma coraz większe znaczenie w gospodarce światowej.
W Caracas prezydenci Chavez i Miedwiediew świętowali wieczną przyjaźń wenezuelsko-rosyjską. Sojusz ma solidne podstawy: Chavez zakupił dotychczas w Rosji sprzęt wojskowy wartości 4,4 mld dol. Podpisano m.in. porozumienie o współpracy przy budowie pierwszej w Wenezueli elektrowni jądrowej. Prezydenci obserwowali wspólne manewry floty obu państw. Waszyngton przyjął je ze spokojem, choć była to największa manifestacja zbrojna Rosji pod bokiem USA od zakończenia zimnej wojny. W Caracas odbył się jednocześnie „szczyt biednych” – Nikaragua, Honduras, Dominikana, Boliwia, Ekwador i Wenezuela – poświęcony kryzysowi finansowemu w regionie. Miedwiediew miał więc niezłe audytorium i dyplomacja rosyjska może być zadowolona. Wizyta Miedwiediewa nastąpiła tuż po wyborach komunalnych w Wenezueli, z których Chavez wyszedł osłabiony. Opozycja wygrała w 5 z 22 prowincji, w tym w stolicy Caracas.