Archiwum Polityki

Po apokalipsie

Fallout 3, Wydawca: Cenega, Platforma: PC, PS3, Xbox 360

Gry wybitne nie tylko zachwycają grafiką, nie tylko porywają ciekawym scenariuszem i zaskakują smaczkami dla prawdziwych koneserów, ale mają przede wszystkim to „coś”, co sprawia, że nie możemy się od nich oderwać przez długie godziny. „Fallout 3” wszystkie powyższe warunki spełnia, zaś owym „czymś” w jego przypadku jest niezwykle sugestywna wizja Ziemi po trzeciej wojnie światowej. Wymiana atomowych ciosów między mocarstwami doprowadziła ludzkość na skraj wymarcia. Ci, którzy przeżyli pierwsze uderzenie, na skutek promieniowania podlegają przerażającym mutacjom. Bez szwanku wyszła jedynie garstka osób – w tym nasz bohater – które skryły się w podziemnych schronach. Jednak pewnego dnia bezpieczny azyl muszą opuścić. W tym miejscu zaczyna się nasza przygoda.

Wizja przedstawiona w grze zachwyca epickim rozmachem. Prowadząc bohatera przez kolejne przygody z fascynacją zagłębiamy się w postnuklearny świat. Niczym niegdyś w kinie twórcy „Mad Maxa”, a w literaturze s.f. Philip K. Dick, Roger Zelazny czy Kurt Vonnegut, autorzy gry starają się ze szczegółami pokazać rzeczywistość, która wyłoni się po atomowej apokalipsie.

Twórcy trzeciego „Fallouta” musieli się zmierzyć z legendą dwóch poprzednich części, słusznie uznawanych przez graczy za kultowe. Z tej próby wychodzą z tarczą – hit sprzed lat opakowali w najnowsze osiągnięcia grafiki komputerowej, nie zatracając magicznej siły pierwowzoru. W efekcie otrzymujemy najlepszą grę role-playing (RPG) od czasu „Mass Effect”.

Piotr Stasiak

Polityka 49.2008 (2683) z dnia 06.12.2008; Kultura; s. 51
Reklama