Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Stan wojenny, USA

:-)

Zespół Pearl Jam z reguły unikał w tekstach swoich piosenek nawiązań do polityki. Na ostatniej płycie „Riot Act” znalazły się jednak uszczypliwości pod adresem prezydenta Busha („Bushleaguer”), metafory państwa jako tonącego statku („Green Disease”) czy wreszcie motyw przyczepiania etykiety wroga („Help Help”). Akurat nie chodzi w tym przypadku o ideologiczne wsparcie antyglobalistów, lecz o próbę krytycznej refleksji nad Ameryką po ataku na WTC. – Ameryka żyje w sytuacji stanu wojennego, a Bush wykorzystuje strach ludzi, by rządzić prostymi metodami – mówił w jednym z wywiadów Jeff Ament, basista grupy. Wydawałoby się, że takie przesłanie winno łączyć się z drapieżnym ostrym rockiem w stylu Rage Against The Machine. Owszem, znajdujemy na płycie charakterystyczne dla Pearl Jam riffy gitarowe i niespokojny, jakby połamany rytm perkusji, ale więcej w tym wszystkim rozwagi niż żywiołowości. I chyba dobrze, wszak wokalista Eddie Vedder śpiewa o sprawach arcypoważnych, a wierna publiczność zespołu jest już na tyle dorosła, że potrafi docenić bardziej stonowaną ekspresję tudzież teksty wymagające chwili namysłu.

M.P.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 49.2002 (2379) z dnia 07.12.2002; Kultura; s. 56
Reklama