Archiwum Polityki

Hiszpan telepracuś

Hiszpańscy urzędnicy państwowi będą mogli wkrótce do 40 proc. czasu pracy spędzać w domu. Eksperyment przeprowadzony z udziałem 110 pracowników powiódł się i teraz te zasady, czyli dwa dni telepracy w tygodniu, mają objąć 230 tys. państwowych urzędników. Poza wojskiem, policją i pokrewnymi służbami rzecz jasna. Ministerstwo administracji publicznej ocenia, że za rok może nawet 10 proc. kadr, zwłaszcza kobiet z małymi dziećmi, będzie mogło pracować w ten sposób. Państwo wyposaży w komputery i weźmie na siebie koszty połączeń. Zarobki nie ulegną zmianie. Korzyści? Podstawowa to elastyczność i, jak to ujmuje minister Jordi Sevilla, „zorientowanie pracownika na rezultaty, a nie na czas pracy”. Prościej tego nie sposób wyrazić, zwłaszcza w hiszpańskiej, mocno śródziemnomorskiej kulturze pracy.

Polityka 17.2007 (2602) z dnia 28.04.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 19
Reklama