Archiwum Polityki

Na sprośną nutę

Jeden z najwybitniejszych kompozytorów w historii, szerszej publiczności przybliżony m.in. przez słynny film Miloša Formana „Amadeusz”, namiętnie pisał listy. A w nich, bywało, nie przebierał w słowach.

Wolfgang Amadeusz Mozart (właściwie Johannes Chrysostomus Wolfgangus Theophilus Mozart) żył zaledwie 35 lat (ur. 27 stycznia 1756 r. w Salzburgu, zm. 5 grudnia 1791 r. w Wiedniu). Jego dorobek to ponad 600 kompozycji, w tym 20 oper, 68 symfonii, 27 koncertów i 19 mszy, oratoria, divertimenta i wiele utworów muzyki kameralnej. A poza tym setki listów. Zadziwiające było zamiłowanie tego nastolatka, a potem młodego człowieka do epistolografii. Ale – jak obliczyli biografowie – jedną trzecią życia spędził w podróży, stąd zapewne potrzeba dzielenia się wrażeniami i kłopotami z bliskimi, a przede wszystkim z ojcem (choć najbardziej niecenzuralne adresował do kuzynki z Augsburga). Ile napisał listów? Przypuszczalnie około tysiąca, ale zachowało się ok. 360 – jak podaje znawca problematyki Ireneusz Dembowski. Dzięki nim możemy choć trochę poznać prywatne życie i myśli muzycznego geniusza, który – jak się okazuje – miał skłonność do obscenów. Przypisy redakcyjne podajemy w kwadratowych nawiasach.

Do matki i siostry: Jeszcze żyję i wciąż jestem – jak zawsze – radosny, bo strasznie lubię podróżować. Pojechałem nawet, żeby zobaczyć morze nad Merditerranee [gra słów: Mediterranee – Morze Śródziemne, merde – g...]. Całuję mamie ręce, a Nannerl cmokuję 1000 razy. Syn Stefek i brat Jasio-Kiełbasio. (Neapol, 16.06.1770)

Do siostry: Cara sorella mia! Byłem mile zaskoczony tym, że tak pięknie potrafisz komponować. (...) PS. Dla wszystkich moich przyjaciół i przyjaciółek moje pozdrowienia, a dla mamy ucałowanie rączek. (...) Addio, trzym się krzepko i zrób z hukiem kupkę w łóżeczko. (Rzym, 07.07.1770)

Do Marii Anny Thekli Mozart [kuzynki w Augsburgu]: Kochana siostrzyco, kuzynko, córko, matko, siostro i żono!

Polityka 17.2007 (2602) z dnia 28.04.2007; Historia; s. 104
Reklama